Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Zvalony 2009
Wszystko ma swoje dwie strony i wszystko, co przyjemne, ma swój nie tak sympatyczny odpowiednik. Światło i ciemność, dzień i noc oraz Avalony i Zvalony. Redakcja Avalonu zaprezentowała wam już jasną stronę roku 2009. Teraz czas zejść z wyżyn i pobrodzić nogi w błocie, gdzie tarzają się upadli, najgorsi z najgorszych.
ZVALONY 2009
Najgorszy Tytuł Cykliczny – Od samego początku trwała zacięta rywalizacja między dwoma ongoingami opowiadającymi przygody faceta z wielką spluwą i wielkim ego. Jednakże na półmetku Hulk vol. 2 zdołał wyprzedzić przeciwnika przewagą siedmiu głosów i z wynikiem 26 punktów zajął pierwsze miejsce. Cable vol. 2 jest drugie z wynikiem 19 punktów, ale pozostali kandydaci zostali niemalże zignorowani – żaden z nich nie przekroczył nawet granicy 10 głosów.
Najgorsza Mini-Seria – Tutaj nie było konkurencji. Ultimatum zdobyło 41 głosów, zostawiło wszystkich rywali w tyle (druga mini, która miała najwięcej – Skrull Kill Krew vol. 2 - zdobyła tylko 11 głosów) i zapewniło sobie niekwestionowane miejsce na tym haniebnym podium.
Najgorszy Pojedynczy Zeszyt - Redakcja wyłoniła trzech kandydatów i co zabawne, były to same tytuły z Gamma Zone, w których Red Hulk tłukł kogo popadnie. Czytelnicy za najgorszą obelgę dla ich inteligencji uznali Hulk vol. 2 #12 (26 głosów), gdzie Czerwona Kapusta spuszcza łomot kupie o wiele potężniejszych postaci i o mało się nie zamierza się na Galactusa, pieczętując swój status Marty'ego Stu. Do końca po piętach deptał komiksowi Incredible Hulk #600 (22 głosy), gdzie wspomniany już Marty Stu prezentuje nam "ostateczne rozwiązane kwestii Sałaty", ale, o dziwo, Hulk vol. 2 #16, gdzie pojawia się druga Czerwona Kapusta – tym razem płci żeńskiej - zdobył głosów tylko 11.
Najgorsza Postać Męska – Bishop, który od dawna nie wie, co ma ze sobą zrobić, zgłupiał tak bardzo, że zapracował na 39 głosów. Charles Xavier (7), Iron Man (3) a nawet Sentry (16) byli na tyle mądrzy, by zdać sobie sprawę, jaka to kategoria i pójść do domu, ale Lucas musiał się wyróżnić.
Najgorsza Postać Żeńska - Tutaj wyniki są jeszcze bardziej jednostronne. Black Panther, Storm i Hope odpadły z rywalizacji przed zdobyciem dziesięciu punktów (odpowiednio 8, 7 i 7), ale za to fani Jennifer Walters i Lyry pokazali, co myślą o Red She-Hulk bardzo dosadnie (41).
Najgorszy Villain – Tutaj trwała zaciekła rywalizacja, z której bardzo szybko odpadli Red Queen i Ultimate Magneto, ale aż do końca brutalnie walczyli dwaj pozostali gracze. Romulus (24) musiał jednak w końcu uznać wyższość Red Hulka (32) i jego zdolności zrażania do siebie fanów.
Najgorsza Historia – Podobnie jak w drugiej kategorii, w której zostało zgłoszone, "Ultimatum" pokonało wszystkich z wynikiem 37 głosów. Drugie i trzecie miejsce wędruje do Messiah War i "Who Was Ben Reilly" z wynikami po 10 głosów każde.

Najgorszy scenarzysta – Tu zaś padł absolutny, niezaprzeczalny rekord roku – maksymalna przewaga, najwyższa liczba głosów w plebiscycie padła na autora najgorszego ongoingu, mini-serii, historii, złoczyńcy i postaci żeńskiej - Jeph Loeb zdobył aż 48 głosów! Reszta nie zdołała zdobyć nawet dziesięciu.

Najgorszy Rysownik – I tu zdołaliśmy wskazać jednego faworyta - Ariel Olivetti z 20 głosami zdeklasował rywali. Jedynie Greg Land (11) i Salvador Larroca (10) próbowali go zatrzymać, ale szybko polegli na polu chały.

Najgorsza Scena Roku - Tu był problem, bo w tym roku znalazło się kilka okropnych scen, ale w końcu udało nam się wybrać jedną najgorszą z najgorszych - Ultimate Yellowjacket odgryzający głowę Bloba. To jest złe, głupie i obrzydliwe na tak wielu poziomach, że najzwyczajniej nie da się tego opisać słowami. Tak jak całe Ultimatum zresztą - ta scena to jego kwintesencja.

Najgorsze Wydarzenie – No, ale tutaj już nie było gadania. Ultimatum, event tak zły, tak potworny, tak okropny, że o mały włos nie zniszczył Ultimate Universe, bezsensowna masakra bohaterów, zarżnięcie niezmierzonego potencjału, event tak zły, że porównuje się go z Countdown To Final Crisis i Deathmate. Mamy szczęście, że dobrzy scenarzyści, jak Mark Millar, Brian Bendis i Warren Ellis zdołali zrobić coś dobrego z Ultimate Marvela, inaczej ta linia już by była martwa.

Demogorgon