Top 5 #8: Najważniejsze serie Marvela
Top5 #8 - Najważniejsze serie Marvela
Na wstępie chciałbym podkreślić, iż jest to ranking pięciu najważniejszych serii Marvela, tylko według mojej oceny. Nie najlepszych, ulubionych, czy najdłuższych on-goingów, ale właśnie tych, które uznałem za najbardziej znaczące, kultowe i rozpoznawalne dla obchodzącej siedemdziesiąty jubileusz firmy. Odrzuciłem parę sławnych tytułów jak choćby Transformers, czy Conan, bo nie można nazwać ich flagowymi. Skrzywdziłem zapewne niejedną świetną serię, lecz nie grzmijcie - forum czeka z niecierpliwością na Waszą klasyfikację. Zaczynamy!
5. Ultimate Spider-Man, obecnie Ultimate Comics: Spider-Man.
Długo wahałem się nad umieszczeniem tu Ultimates, lecz z pomocą Ozza i pana Jepha Loeba (przepraszam za postawienie obok siebie) wybrałem Ultimate Pająka. Tytuł ten świeci triumfy i wypracował sobie super solidną pozycję dzięki utalentowanym Brianowi Bendisowi i Markowi Bagleyowi, który dopiero po 111(!) wspólnych numerach odstąpił od jego rysowania, co jest oczywiście znaczącym rekordem. Ultimate Spider-Man to niezwykle udany eksperyment relaunchu - coś jakby podać serii superserum i uczynić z niej nowoczesną i silną super-serię. Wszystko okazało się dobre na tyle, że aż popchnęło do dalszych prób i stąd hity jak Ultimates Marka Millara, a to znaczy dla nas, drodzy true believers, bardzo wiele. Dzisiaj, pomimo usilnych prób Jepha Loeba zrównania do swego poziomu, seria wciąż jest kluczową w swym imprincie i jedną z ważniejszych w ogóle.

4. New Avengers.
Serią łączącą w Marvelu najważniejszych bohaterów i wydarzenia była zawsze The Avengers. Nowi Mściciele to, moim skromnym zdaniem, najwłaściwsza kontynuacja, zestaw maintreamowych postaci uniwersum, tych najbardziej popularnych właśnie w dobie XXI wieku. Mnie jawi się jako centralny tytuł świata 616, czuły na wszelkie duże momenty, cross-overy i eventy. Pisany od 2004 roku przez Bendisa, jest pomostem w nowoczesność dla tak znanych postaci jak Clint Barton, czy Luke Cage. No i Spider-Man w żadnej innej drużynie nie czuł się tak dobrze.

3. Fantastic Four.
O fenomenie Fantastycznej Czwórki w Stanach pisałem już nie raz. Połączenie klimatu typowo amerykańskich superbohaterów z klimatem popularnonaukowym i familijnym na pewno robi swoje, ale myślę, że to wspaniała przeszłość tego tytułu czyni go tak ważnym w USA i na świecie. Historie o pierwszej rodzinie Marvela, pod batutą dobrych, a nierzadko genialnych twórców, jak Stan Lee, Jack Kirby, John Byrne, czy ś.p. Mark Wieringo, przeistaczały się w epickie klasyki komiksu amerykańskiego. Może to właśnie na to czekają liczni fani fantastycznej rodziny, kupując coraz to nowszy zeszyt Fantastic Four, coraz to kolejnych „wielkich” twórców. Może się w końcu doczekają, gdyż Marvel dalej traktuje i będzie traktował ten tytuł jako swoje oczko w głowie i jeden z najbardziej kluczowych tytułów, pomimo setek innych, często przecież lepszych.

2. Uncanny X-Men.
Mutanci Marvela to ogromny kawał uniwersum i, moim zdaniem, niesamowicie wartościowy i interesujący teren. Uncanny X-Men to pisana już od 46 lat kronika Homo Superior, skarbnica wiedzy o nich, ich wzlotach i upadkach. Seria ta wygrywa tu minimalnie ze swoją młodszą siostrą, czyli bezprzymiotnikowymi X-Men (obecnie X-Men Legacy), a to dzięki wspaniałym story arc'om lat 80., które na zawsze przeszły do kanonu komiksu. Póki co, przez ponad 500 numerów przewinęło się mnóstwo utalentowanych artystów – począwszy od Stana Lee, przez Johna Byrne'a, Chrisa Claremonta, Jima Lee, Whilce'a Portacio, a na obecnych twórcach, czyli Matt Fraction i Greg Land, kończąc. Mówiąc krótko, Uncanny to rdzeń kręgowy mutantów, który z powodzeniem podtrzymuje ów świat od wielu lat i który ewoluuje wraz z nimi.

1. The Amazing Spider-Man.
Flagowa seria, flagowego i bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnego bohatera Marvela. Czterdzieści sześć lat temu, mocarne fundamenty, czyli znany praktycznie wszystkim origin Spider-Mana, wylali legendarni Stan Lee i Steve Ditko. To tutaj przedstawiono większość słynnych wrogów i przyjaciół pająka, tu nastąpiły największe zwroty w życiu Petera, czyli momenty, często uznawane za najważniejsze w historii komiksów Marvela w ogóle. Pisany i rysowany przez takich tuzów jak Jack Kirby, Todd McFarlane, John Romita Sr., J. M. DeMatteis, Straczynski i wielu, wielu innych. Obecnie wydawany trzy razy w miesiącu(!) i z tego powodu bez stałej pary kreatorów. Jak na kluczowy tytuł przystało, wydarzenia mające tu miejsce, czy po prostu poziom serii, są często przedmiotem ostrej kontrowersji i polemiki. Przyzwyczajmy się do tego - tak było, jest i będzie jeszcze przez długi czas, bo przecież TASM nigdzie się nie wybiera!

Tak oto wygląda ranking pięciu najważniejszych serii Marvela według Jima. Jeśli macie w tym temacie odmienne zdanie, zapraszamy do wypowiedzenia się na forum.