Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Recenzja komiksu - Superior Spider-Man: Superior Venom - Dominik Nowicki
Egmont dostarczył w styczniu przedostatni tom przygód Superior Spider-Mana. Jak wypada starcie Potto z Venomem?

Pisałem ostatnio, że z biegiem czasu przekonałem się do Superiora. Niestety Superior Venom dostarczył sporo argumentów, aby poddał to pod wątpliwość.
Tym razem do Nowego Jorku wraca Agent Venom, a Superior Spider-Man postanawia go pokonać, przez co wchodzi w posiadanie symbiontu. Na drugim planie zaś coraz śmielej buszują stada goblinów. Sama historia zaś powoli prowadzi do wielkiej kulminacji opowieści o Superior Spider-Manie.
To właśnie Venom jest największym problemem historii, a jednocześnie jej zaletą. Niestety Spock pod wpływem symbiontu staje się jeszcze większym dupkiem, a jego postać jest strasznie antypatyczna. W momencie, kiedy nie byłem w stanie znieść głównego bohatera, lektura stała się męką. Slott nie daje nawet podstaw, aby spróbować polubić Superiora w tym tomie. Jego zachowanie jest irytujące i po prostu chciałoby się, żeby jak najszybciej znikł z kadrów. Szczególnie, że o wiele lepiej sprawuje się obsada drugoplanowa. Tylko że niestety w tle przeplatają się wątki różnych postaci, przez co nie można się skupić na jednej. Nie mniej i tak czułem się bardziej zaangażowany w każdą stronę, na której nie pojawiał się Parker. Wątek Flasha był fajny, ale kiedy pojawiał się z Superiorem na jednym kadrze, to miałem ochotę rzucić komiksem w kąt, mając w pamięci relacje Petera i Flasha. Kurczę, ja z braku laku zacząłem kibicować Hobgoblinowi. Czyli de facto villainowi.
Tak. Jak już pisałem, podobały mi się wątki poboczne, mimo, że niektóre pojawiały się tylko na kilku stronach – sytuacja w jakiej jest Jamesona, relacja Petera i MJ, Agent Venom, śledztwo dotyczące Spider-Mana, starcie Goblinów i podbudowa pod kolejną historię. To działa. Tylko co z tego, skoro to tylko drugi plan? Przykrywa to niestety wkurzający główny wątek. Jakieś inne pozytywy? Hmmm… rysunki? Nie są złe. Ramos daje radę, ale to wszystko co de facto mogę powiedzieć o jego pracach.
Nie mniej uważam, że jeżeli śledzicie losy Superiora, to po ten tom powinniście sięgnąć. Wbrew pozorom zachowanie Superiora jest tu narzędziem fabularnym i mam wrażenie, że Slott chciał abyśmy czuli antypatię do bohatera. Tak, czyta się to ciężko, ale rozumiem takie rozwiązanie. Poza tym kolejna historia jest naprawdę porządna i przyjemnie domyka całą sagę, a Superior Venom jest jej istotnym elementem.
Dodatkowo w tomie znalazł się Annual autorstwa Christosa Gage’a który góruje nad pozostałą zawartością wydania. Nie jest to jakiś wybitny komiks, ot kolejna historyjka, ale przynajmniej nie czyta się jej z irytacją, a sam Spider-Man nie jest aż tak antypatyczny i daje drobne podstawy, aby go w jakiś sposób polubić.
Tak więc jeżeli śledzicie przygody Superior Spider-Mana, kupujcie ten tom. Jeżeli nie, to trzymajcie się z daleka. Superior Venom nie ma do zaoferowania nic więcej, jak bycie kolejną częścią układanki. Irytującą częścią układanki.
Dominik Nowicki
Superior Spider-Man: Zło Konieczne
Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
Rysunki: Humberto Ramos, Javier Rodriguez
Wydawnictwo: Egmont
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Liczba stron: 152
Format: 167x255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Data wydania: styczeń 2016
Sugerowana cena detaliczna: 39,90 zł
Recenzje powiązanych komiksów:
